piątek, 5 grudnia 2014

Od Katniss cd Haymich

a ile mam? -spytałam - 11 pkt na 12 - powiedział Haymitch - najlepiej ze wszystkich - naprawdę ? - zdzwiłam się - tak, ale co ci przyszlo do glowy zeby strzelic w organizatorow?! - krzyknela Effie - w jablko - powiedzial Haymitch - no i co z tego? Prawie w organizatorow - powiedziala i zasmialam sie z haymitchem. Za chwile przyszedl Peeta <peeta?>

Od Haymitcha cd katniss

- Zwarjowalas do cholery - powiedzialem kiedy wyszla. Wtem spojrzalem na osoby jedzace. - tak sie nie robi.
Nadszedl czas oglaszanua wynikoe. Okazalo sue ze pani najlepjej bacmy niegrzeczni dostala 11pkt. A Peete 8. - Upieklo ci sie - syknolem do przechodzacej obok Katniss. (Katniss)

środa, 3 grudnia 2014

Od Katniss cd Peete

Nie chciałam nikomu pokazywać że umiem posłgiwać się łukiem, wzięłam więc nóż i próbowałam rzucać do celu, nie wychodziło mi to najlepiej, przyłączył się do mnie Peete, też nie był w tym najlepszy.
- Może powiążemy kilka węzłów? Nauczymy się zastawiać pułapki itp - powiedziałam
- no ok - odpowiedział Peeta i poszliśmy ćwiczyć, tak mijało kilka dni, opanowalismy stawianie pułapek do perfekcji, rzucaliśmy nożami i ćwiczyliśmy wiele innych rzeczy. W połowie treningów Peete stwierdził że chce cwicyć indywidualnie, nie wiem dlaczego, ale mało mnie to obchodziło. W końcu nadszedł dzień testu. Mięliśmy pokazać swoje umiejętności organizatorom igrzysk, oceniali nasze mozliwości od 1 do 12. Ja byłam ostatnia. Kiedy nadszedł mój czas weszłam do środka i od razu chwyciłem łuk. Początkowo wszyscy patrzyli się na mnie. Naprężyłam cięciwę i strzeliłam w manekin. chybiłam. Powtórzyłam wszystko jeszcze raz, tym razem trafiłam  w serce, ale nikt tego nie widział, wszyscy byli przejęci pieczonym prosiakiem postawoionym dpiero co na stole, w jego pysku było jabłko. Chywciłam szybko 3 strzałę i wcelowałam w owoc. Wszyscy się na mnie popatryli
- dziękuję za uwagę - powiedziałam z  sarkazmem i wyszłam
<Haymitch?>

Od Peete cd Katniss

Kiedy te wilki krzyczaly ia czulem tylko jedno. Totyk lapy Katniss. Nawet nue obchodzilo mnie co sie dzueje. Otrzasnolem sue dopiero idac do pokoju. Byl jz wieczur wuec czas spac. Zasnolem dohsc szybko a w nocy caly czas jedno, ze Katnisd zgine. Albo igrztska. Wstalem niewypoczety. Przyszedl po nas Heyitch i zapriwadzil na sale treningowa. Pokazal gdzie co jest i odszedl. Niewuedzialem za co sie zabrac.

Od Katniss cd haymitch

Dojechaliśmy do Kapitolu dwa dni później. Od razu zaczęto przygotowania do ceremonii. Dostaliśmy swoich stylistów, najpierw był długi i męczący zabieg upiękrzający, potem spotkałam mojego stylistę, był inny. Wyróżniał się od pozostałych kapitolijskich projektantów, był...normalny.
 - Miło mi, jestem Cinna - przedstawił się, podałam mu łapę
- jesteś bardzo ładne, myślę że nie potrzeba tu wiele by zaprezentowac na tobie ładny strój, wybiorę prosty ale dodam kilka dodatków które oszołomią każdego.
Cinna ubrał mnie ładnie a na końcu podpalił mnie, zapewnił że ogień jest nieszkodliwy, że jest sztuczny więc nie parzy. Weszłam na rydwan, obok mnie stanął Peeta, w jego stroju również użyto ognia. Wyjechaliśmy i zobaczyliśmy tłum wilków.. Jechaliśmy ostatni jak 12 dysrykt. Peeta złapał mnie za łapę, odsunęlam się
- to tylko poto byśmy zrobili dobre wrażenie - powiedział, złapałam go więc za łapę i podnieśliśmy je razem do góry, wilki zaczęły krzyczeć z oszołomienia, wykrzykiwali nasze imiona i rzucali w naszą stronę różami. Po wszystkim dostaliśmy pokój, najwyżej położony z numerem 12, jak nasz dystrykt.

<Peeta?>

Od Haymitcha cd Katniss

Trudne dziecko z niej będzie. Pyskata jak niewiem.
- Dobra ile udzwigniesz - dpytalem basiora.
- No niewiem. Z pare kilo. Nigdy nie sprawdzalem - osparl.
Pomyslalem chwile. Miejmy nadzieje, ze nie zgina pierwsi.

(Katniss)

Od Katniss cd Haymitch

- Wow, dzięki - powiedziałam z sarkazmem, jeśli tak ma nam pomóc to zginiemy chyba pierwsi
- ty panienko lepiej się nie odzywaj, na wszystko przyjdzie swój czas. lepiej powiedzcie w czym jesteście dobrzy- powiedział Haymitch
- Katniss bardzo dobrze posługuje się łukiem, widziałem nie ra jak sprzedawała upolowane przez nią zwierzęta na ćwieku - odezwał się Peeta
- A Peeta jest silny, widziałam jak nosił kilka worków z mąką na raz - powiedziałam i zaczęłam jeść
- i co uderze kogoś mąką na igrzyskach? - spytał

<Haymitch?>

Od Haymitcha cd Katniss

Poszlem spac dojsc puzno. Kiedy sie obudzilem bolala mnie glowa. Trzeba amtym dac jakies rady. Poszedlem na sniadanie. Usiadlem w fotelu.
- Dobra bedziecie musieli die hakos przedsrawic w schow u Cezarego. Po to zeby dstac Spnsotow, ktorzy wam sie przydadza.
- A po co nam onin- zapytala wadera.
- Mpga ci przyslac jakis podaronek. Masc, jedzenie i inne przydatne rzeczy. Jeszcze jakies pytana.
Poczekalem chwile w trakcie robiac sobie kanapke.
- Nie ma super. Bedziecie mieli jeszcze trening, im lepjej wam pujdzie tym tez latwiej o sponsora. No i najwaznieksze nie dajcie sie zabic.
( Katnss)

Od Katniss cd peete

Widziałam że Peeta patrzy się na mnie.
- jestem zmęczona - powiedziałam i poszłam do przedziału by zasnąć. Nie umiałam jednak tego zrobić. Rano byłam strzasznie niewyspana. Poszłam na sniadanie. Peeta juz tam byl. Usiadlam obok za chwile przyszedl Haymitch
<Haymitch?

Od Peete cd katniss

Nie dojsc, ze jedziemy na hybna smuerc to nasz mentor jest pijany. To nam napewno pomorze. Caly czas myslalem o ridzinie i o Katniss. Zrobie wszystko zeby nie zginela. No dlaczego akurat ona. Zpojrzalem jeszcze raz na metora i na Katnis no i Elfie. Na jedzenie nawet nie chcislem payrzec.
(Katniss)

Od Katniss cd peete

- nie wiesz, nie boję się - powiedziałam oschłym głosem. Przed naszymi nosami leżało mnóstwo jedzenia, nic nie tknelam chodz bylam bardzo glodna.
- nie jecie nic? - spytala ta sama wadera ktora nas losowala
- nie mam ochoty - powiedzialam. Znałam skads Peete i tylko o tym teraz myślałam. Oczywiscie pamietam dzien w ktorym pierwszy raz go zobaczylam. Rozpaczalam w tedy po smkerci ojca, bylam glodna, zmarznieta. Ktos dal mi chleb. Byl to wlasnie peete.
- jestem Effie a to -zatdzymala sie wadera patrzac na pijanego wilka
- ..ah..haymitch. wasze mentor - powiedziala - pomoze wam w igrzyskach
<peete.>

Od Peete cd katniss

Przestraszylem sie jak uslyszalem, ze ma isc Prim. I zdziwilem sie jak uslyszalem, ze Katniss za nia pujdzie. Nodlilem sie w doxhu, zeby nie wylosowala mnie. No ale hak na zlisc wylosowala. Weszlem do wadery i stanolem obok Katniss. Zaprowadzili nas do pociagu gdzie mielismy swoj wagon. Siedzial tam jakis wilk. Byl to basior pijacy alkochol. Spytalem cicho wadere. 
- Katniss. Bojisz sie?
 (Katnss)

Od Katniss

Dziś Dożynki, specjalnke wcześniej wstałam i wyszłam z domu nie budząc mamy i siostry. Pobiegłam pod ogrodzenie gdzie kończył sie dystrykt 12 i zaczaynał las. Nikt nie mógł przekraczać płotu, groziła za to nawet śmierć, ale i tak strażnicy pokoju nie pilnowali wejścia. Przed płotem stał znak ostrzegawczy "wysokie napięcie" jednak każdy głupi dawno się zorientował że płot nie jest pod napieciem. Przeszlam przez niego i pobieglam do lasu. Tam zatrzymałam sie przy jefnym z drzew i wyciągnelam luk. Czas zapolować. Ukryłam sie w srod krzakow i czekalam. Juz wycelowalam w duza sarne kiedy ktos za mna stanal.
 - Katniss - uśmiechnał sie do mnie, a sarna uciekła 
- Gale ! -krzyknełam i poealiłam go na ziemie. Zaśmialiśmy się razem. Potem razem polowalismy i usiedlismy na trawie obserwujac widoki. 
- dziś dozynki - powiedział 
- nie przypominaj. Boję się o Prim
 - to jej pierwszy wpis, a poza tym jeden jedyny. Wątpię by ktoś ja wylosowal
 - no w sumie jest owiwlw mniejsze prawdopodobienstqo niz ja z 6 wpisami i ty...
 - z 14 - dokończył - moze uciekniemy, nigdy huz nie wezmiemy udzialu w igrzyskach 
- a co z nasza rodzina? Snow nas zabije jak sie dowie. Szybko nas nakryja i bedzie po nas - powiedzialam Sprzeczaliamy sie jeszcze chwile ale czas juz iac. Wroclisimy do dystryktu. Przygotowalismyvsie na dozynki i poszlismy tam. Na scene weszla wadera w dziwnej peruce, wystrojona na rozowo. Ogladnwlismy material przypominajacy dlaczego organizowane sa igrzyska i odsluchaliamy hymn
 - no dobrze to najpierw dxiewczęta - powiedziała i wylosowała kartke - Prim - przeczytała. W jednym momencie zamarłam. Nie, to niemozliwe. - prim? Prosze podejdc - uslyszalam 
- nie ! Stop! Zglaszam siw na ochotnika ! -krzyknelam glosno. Wszyscy spojrzeli na mnie. 
 - o prosze. Chodz tutaj - powiedziala wadera. - teraz chlopcy - Peeta - powiedziała 
<Peeta?>